Witajcie,
jak obiecałam, dziś podzielę się kilkoma prostymi poradami jak zwiększyć objętość włosów. Nie będą to jakieś trudne, czasochłonne sposoby. Większość z nich możecie wykonać przed pójściem spać, a rano będziecie się cieszyć burzą włosów.
Pierwszy sposób:
To jedyny, zawarty w tym poście, który pozwala zostawić proste włosy. Niestety posiadaczki cienkich i delikatnych włosów powinny jakoś je pokręcić, by wydawało się ich więcej.
Otóż wystarczy je podtapirować. Tak, wiem, że to je niszczy, ale ja swoje tapiruję od pewnego czasu codziennie, zwłaszcza wokół przedziałka i z tyłu głowy, i nie zauważyłam jakiejś zmiany na gorsze w ich wyglądzie.
Dla tych, które nie potrafią, krótki instruktaż. Trzeba wziąć pasmo włosów, najlepiej małe,
i grzebieniem od spodu zczesywać je w stronę głowy. Osobiście uważam, że bardziej naturalnie wygląda to po użyciu do tego celu szczotki. Dla utrwalenia można popsikać potapirowane pasmo od spodu lakierem do włosów. Następnie kładziemy pasemko na głowie i zabieramy się za następne. Gdy skończymy, przeczesujemy lekko włosy z wierzchu tak, by nie było widać, że coś z nimi robiłyśmy. Wiem, że to brzmi zawile, dlatego zamieszczam filmik, na którym dziewczyna pokazuje jak to robić: https://www.youtube.com/watch?v=y-vSSRm7jGc&noredirect=1
Zaczyna mniej więcej w 47 sekundzie.
Drugi sposób:
Kolejny sposób to "kręciołki". Na tym zdjęciu mam zrobione 4, zanim zakręciłam włosy, nałożyłam piankę zwiększającą objętość, która świetnie spełnia swe zadanie, Wellaflex instant volume boost. Szczerze polecam tę piankę.
A oto efekt, po rozwinięciu i roztrzepaniu palcami:
Jest ich rzeczywiście burza, są pełne objętości, puszyste i pokręcone. Jak dla mnie trochę zbyt puszyste. Nazwałam tę fryzurę "na Magdę Gessler". Gdy pochodziłam trochę po podwórku (akurat powietrze było chłodne i wilgotne), lekko opadły i zostały puszyste loki. Gdy chcę osiągnąć bardziej naturalny efekt, robię 2 kręciołki na noc. Czasem używam soli morskiej w sprayu od Toni&Guy w zielonej buteleczce i wówczas efekt jest podobny, ale mniej spektakularny. Można oczywiście zakręcić włosy bez żadnych specyfików i też będą puszyste, ale nie aż tak.
Trzeci sposób:
Ten sposób jest chyba znany każdej dziewczynie. Podobny do poprzedniego, ale dający bardziej naturalny efekt.
Kok na czubku głowy. Taki, jaki robi sporo dziewczyn, idąc do szkoły/na uczelnię. Osobiście nie poszłabym w takiej fryzurze donikąd, oprócz łóżka, ponieważ uważam ją za niechlujną i byle jaką. Wystarczy pochylić głowę i sczesać włosy do góry, następnie je zebrać i zrobić kucyka. Jednak nie wyciągamy końcówek z gumki. Nie umiem tego lepiej wytłumaczyć.
Rano rozpuszczacie włosy i gotowe.
Czwarty sposób:
Tego, ostatniego już sposobu, nie opiszę tutaj celowo. Chodzi o loki. Będzie cykl postów
o najróżniejszych sposobach na loki bez użycia ciepła. Każda wie, że najbardziej podstawowym sposobem kręcenia jest lokówka lub papiloty. Ale pokażę takie sposoby na moich włosach,
o których nie słyszałyście.
Tak dla zachęty dodaję zdjęcie loków robionych przez noc, bez użycia gorąca.
To już wszystko. W następnym poście pierwsza fryzura/fryzury. Już niebawem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz